W ostatnim okresie wakacji napłynęło do biura WOPR kilka niepokojących informacji i nie tylko z naszych jednostek, z prośbą o opinię lub interwencję. Podczas weryfikacji pracowników (wynikającej m.in. z ustawy „Kamilka”) okazuje się, że niektóre z dokumentów jakie pozwalają na podjęcia zatrudnienia jako ratownik wzbudziły w pracodawcach niepewność. Jest bardzo prawdopodobne, że – jak kiedyś ujawnione nieoryginalne dokumenty w zakresie znajomości języka polskiego wymagane w postępowaniu o zamówienie publiczne – w obiegu prawnym funkcjonują zaświadczenia, które mogą nie odzwierciedlać prawdy w zakresie uzyskanych kwalifikacji.
Mowa tu o dokumentach podpisanych przez członków komisji egzaminacyjnych, którzy nigdy nimi nie byli, dokumenty wystawiane w czasie nieobecności ratownika w danym miejscu i czasie lub wyraźnie wskazujące na hart ducha i wytrzymałość ratowników zdających egzamin na wodach otwartych na przełomie grudnia i stycznia. Poza tym, faksymila to nie podpis.
W trosce o dobro jednostek WOPR jako pracodawców, ale w szczególności o bezpieczeństwo osób kąpiących się, WOPR zwraca uwagę i prosi osoby odpowiedzialne za weryfikację dokumentów ratowników, ale i samych ratowników, o zwrócenie uwagi na poprawność posiadanych zaświadczeń i patentów. Zakładamy, że ratownicy, którzy mają ratować życie ludzkie, świadomie nie wprowadzają innych w błąd co do swoich umiejętności, jednakże wygląda na to, że czasem oni lub osoby je szkolące idą „na skróty”.

WOPR po konsultacji prawnej podejmie decyzję czy otrzymane informacje i dokumenty będą przekazane do organu nadzoru w zakresie działania podmiotów uprawnionych do wykonywania ratownictwa wodnego czy też bezpośrednio do organów ścigania jako podejrzenie fałszowania dokumentów i poświadczania nieprawdy.